Na gorczańskich szlakach: pętla z Obidowej na Stare Wierchy

Początek września to koniec wakacyjnej beztroski i start przedszkola i szkoły. W tym roku swój debiut przedszkolny miała Ola, natomiast Kacper poszedł do pierwszej klasy. Nie chcąc jednak pożegnać się z wakacyjnymi wędrówkami skorzystaliśmy z weekendu i wspólnie z zaprzyjaźnioną rodziną naszych sąsiadów wybraliśmy się w Gorce. W poprzednich latach niemal tradycją stała się wspólna wędrówka na Maciejową, tym razem chcieliśmy powędrować jakąś nową trasą. Ojcowie stanęli na wysokości zadania i po burzliwych naradach ustalili - zrobimy sobie pętlę z Obidowej przez grzbiet Turbacza do schroniska na Starych Wierchach. Jak uradzili, tak zrobiliśmy!




W niedzielny poranek dotarliśmy do Obidowej i zostawiliśmy samochody na specjalnie przygotowanym dla gorczańskich wędrowców i biegaczy narciarskich parkingu. Wspominamy tu o biegaczach narciarskich, gdyż z Obidowej na Turbacz poprowadzone jest kilka znakowanych tras narciarstwa biegowego. My postanowiliśmy właśnie jedną z takich tras wyjść na grzbiet Turbacza. 




Jak to zwykle bywa, nasi chłopcy w połączeniu z synami sąsiadów dostali niesamowitego przyspieszenia, tak że ledwo mogliśmy za nimi nadążyć. Ola wędrowała o własnych siłach jedynie przez chwilę, po czym rozsiadła się wygodnie w plecaku-nosidle na tatowych plecach. Anielka przyzwyczajona już do chusty spała smacznie, kołysając się w rytm kroków mamy. Szeroką, szutrową leśną drogą doszliśmy przez las do gorczańskich łąk. W międzyczasie wygłodniali przodownicy naszej grupy zarządzili krótki popas na uzupełnienie kalorii :-) 



Gdy doszliśmy już do czerwonego szlaku na grzbiecie Turbacza Ola odzyskała siły i postanowiła dalej iść o własnych siłach. Dużo frajdy sprawiało jej gonienie za chłopakami, szczególnie w miejscach, gdzie szlak prowadził wąską ścieżą przez iglasty młodnik. Ze zdziwiniem spostrzegliśmy też, że na licznych borowinowych krzaczkach w dalszym ciągu jest sporo jagód. Wrzesień to dość późna pora na jagody, ale widocznie surowszy gorczański klimat opuźnia wegetację - nie narzekaliśmy na to, tylko zabraliśmy się do pałaszowania smacznych owoców. 




W końcu, po ponad 4 godzinach wędrówki naszym oczom ukazał się budynek schroniska Stare Wierchy. Rozłożyliśmy się na obszernej polanie przy schronisku i piknikowaliśmy ciesząc się wrześniowym słońcem. 



Zejście ze schroniska do Obidowej jest bardzo krótkie - po niecałych 40 minutach byliśmy już przy samochodach. Kolejna udana wędrówka w doborowym towarzystwie stała się faktem. :-)

Garść informacji

Data: 9 września 2018 r.
Forma: turystyka górska
Dystans: 17.7 km (wg Endomondo)
Trasa: Obidowa - trasami narciarstwa biegowego, bez oznaczeń - czerwony szlak turystyczny na grzbiecie Turbacza - schronisko Stare Wierchy - Obidowa





Komentarze