Łysica: na szczycie najniższych gór w Polsce

Góry Świętokrzyskie wzięły swoją nazwę od Świętego Krzyża - wznoszącego się na 595 metrów ponad poziom morza. Jednak gdyby nie wyższa o 17 metrów Łysica, nie mogłyby się szczycić mianem gór - geografowie w Polsce przyjmują, że by mówić o górach konieczna jest wysokość 600 m n.p.m. Według legend, w dawnych czasach na szczycie Łysicy gromadziły się czarownice, by odbywać swoje sabaty. Postanowiliśmy więc zdobyć ten należący do Korony Gór Polskich szczyt i przekonać się czy nie spotkamy tam jakiejś zabłąkanej czarownicy.




Idealną bazą wypadową dla zdobywających Łysicę jest Święta Katarzyna, w której stacjonowaliśmy w schronisku młodzieżowym. Do wejścia na czerwony Główny Szlak Świętokrzyski ze schroniska mieliśmy zaledwie kilkaset metrów, w trakcie których minęliśmy zresztą zabytkowy kościół pod wezwaniem patronki miejscowości. Kawałek za kościołem dotarliśmy do wejścia do Świętokrzyskiego Parku Narodowego, oznaczonego w tym miejscu bardzo charakterystyczną, drewnianą bramą z napisem "Puszcza Jodłowa". Jako posiadacze Kart Dużej Rodziny nie musieliśmy uiszczać opłaty za wstęp, ale skorzystaliśmy z okazji do uzupełnienia naszych książeczek GOT o kolejną pieczątkę i tradycyjnie kupiliśmy magnes i pocztówkę. 




Szeroka, świetnie oznakowana ścieżka powiodła nas przez jodłowy las w górę. 200 metrów za wejściem do parku minęliśmy drewnianą kapliczkę świętego Franciszka zbudowaną przy cudownym źródełku. Dalej szlak pnąc się dość mocno do góry dochodzi do grzbietu Łysicy i skręca nań, stając się coraz bardziej kamienisty. Nie jest to może jeszcze słynne gołoborze, ale ilość i rozmiary kamieni robią wrażenie. Cały szlak na Łysicę nie jest długi, bo ze Świętej Katarzyny jest tam nieco ponad 2 km. Tuż przed szczytem mijamy słynne gołoborze. Szczyt jest kamienisty, zalesiony i oznaczony metalowym krzyżem. 





Na szczycie zarządzamy krótki piknik i posilamy się kanapkami i owocami. Nagle dookoła nas pojawia się mnóstwo os, które wyczuły możliwą ucztę. Staramy się nie odganiać, żeby ich nie rozeźlić, lecz są bardzo nachalne i pakują się do pojemnika z kawałkami jabłek czy do worka z kanapkami. Pech chce, że jedna z nich żądli Antka - psuje mu to humor do końca wycieczki. Całe szczęście Antek nie jest uczulony i kończy się na bólu i niewielkiej opuchliźnie. Zastanawiamy się czy to nie jedna z legendarnych czarownic zamieniła się w osę, by wyrządzić Antkowi złośliwość...



Czerwony szlak prowadzi dalej grzebietem Łysogór w kierunku przełęczy św. Mikołaja i dalej na Święty Krzyż. Cały trawers Łysogór z Świętej Katarzyny do Nowej Słupi to 19-to kilometrowa wycieczka i z pewnością fajny pomysł na przyszłość. Dla nas obecnie taki dystans byłby zbyt duży, ale ruszamy jeszcze kawałek po płaskim grzbiecie Łysicy w kierunku sąsiedniego szczytu, o sympatycznej nazwie Agata. Chodzimy trochę w kółko próbując zlokalizować szczyt i wysłać zdjęcie do naszej cioci Agaty, ale szczyt jest nieoznaczony i w sumie nie udało nam się stwierdzić gdzie dokładnie jest wierzchołek - jest tam zbyt płasko :-)

Zejście do Świętej Katarzyny zajmuje nam nieco ponad godzinę i odbywa się bez większych przygód. Do schroniska docieramy w porze obiadowej, a po posiłku wybieramy się jeszcze do leżącego 3 km dalej Wilkowa. Mieści się tam jeden niewielki, dość płytki zalew z dużą piaszczystą plażą, wypożyczalnią sprzętu wodnego i okalającą zalew ścieżką spacerowo-rowerową. Na zmotoryzowanych czeka wielki parking, a ku naszemu zaskoczeni mimo tych wszystkich atutów - ludzi jest niedużo. Z naszej rozmowy z obsługą wypożyczalni sprzętu dowiadujemy się, że tłumnie bywa tam tylko w weekendy, zwłaszcza w niedzielę. My byliśmy tam w piątkowe popołudnie i oprócz nas było może kilka osób. Wilkowski zalew jest uznawany za jeden z najpiękniej położonych zbiorników wodnych w świętokrzyskiem - plażujący mają piękny widok na Góry Świętokrzyskie i Łysicę. Korzystamy z pięknej pogody - pluskamy się w zalewie, budujemy zamki z piasku i doskonalimy swoje kajakowe umiejętności - opływamy cały zalew dookoła. Na koniec tata z chłopakami postanawiają obiec cały zalew dookoła, a mama z dziewczynami idą spacerem w drugą stronę. Słońce chyli się już ku zachodowi, więc cieszymy się wyjątkowo pięknymi widokami. 







Garść informacji

Data: 17 sierpnia 2018 r.
Forma: turystyka górska, kajakarstwo
Dystans: wg mapa-turystyczna.pl: 6 km, według śladu Endomondo 10.7 km
Trasa: Święta Katarzyna -> Łysica 612 m n.p.m. -> Agata 608 m n.p.m. -> Święta Katarzyna; zalew w Wilkowie - 2 km ścieżka wokół zalewu



Komentarze