W ostatnią niedzielę maja postanowiliśmy uskutecznić pierwszą wycieczkę rowerową w tym roku. Jako, że mieszkamy na południu Krakowa - za cel obraliśmy sobie leżące tuż za autostradą Swoszowice - dzielnicę Krakowa, w której mieści się niewielkie uzdrowisko.
Wycieczkę rozpoczęliśmy pod naszym domem, a następnie poruszając się ścieżką rowerową i chodnikiem skierowaliśmy się na południe. Całkiem sprawnie dojechaliśmy do autostrady A4, której przekroczenie okazało się bardzo łatwe dzięki wiaduktowi przystosowanemu do potrzeb rowerzystów.
Gdy dojechaliśmy do parku uzdrowiskowego w Swoszowicach okazało się, że akurat odbywała się tam jakaś impreza biegowa. Sam park jest dość zaniedbany i nie można go porównywać do innych parków zdrojowych które odwiedziliśmy (np. w Rabce). Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej, kierując się w stronę fortu Swoszowice.
Fort pancerny główny 51 ½ OST „Swoszowice” - jak brzmi pełna nazwa - jest jednym z fortów Twierdzy Kraków, powstałym w latach 1897-1898. Jest całkiem nieźle zachowany, a w jego wnętrzach dostępna jest do zwiedzania mała wystawa.
Spod fortu pokierowaliśmy się dalej wzdłuż ulicy Rajskiej i drogą rokadową - łączącej forty leżące po południowej stronie miasta. Niezbyt szeroka droga, poprowadziła nas też obok fortu Rajsko - a po drodze mogliśmy też podziwiać przepiękne widoki na Kraków.
Po około dwóch godzinach jazdy dojechaliśmy do Parku Kurdwanowskiego, gdzie dzieci miały mnóstwo frajdy bawiąc się na placu zabaw. Stamtąd, już tylko kilka minut jazdy i byliśmy w domu. Możemy z pewnością powiedzieć, że wycieczka była bardzo udana i poznaliśmy lepiej najbliższą okolicę. Pogoda dopisała, kondycyjnie daliśmy radę (mimo że kilka górek w Swoszowicach wycisnęło z nas siódme poty) a wysiłek został nagrodzony olbrzymią satysfakcją i pięknymi widokami.
Komentarze
Prześlij komentarz