Wakacyjnie w Wadowicach

Data: 11 sierpnia 2016 r. (czwartek)
Trasa : 
  • Kraków -> Wadowice (samochodem)
  • Parking przy Tesco -> rynek -> Dom Rodzinny Jana Pawła II -> pobliskie boisko szkolne -> Dom Rodzinny Jana Pawła II -> rynek -> parking
Długość trasy pieszej: ok. 4 km

Na pierwszą wakacyjną wycieczkę w tym roku wybraliśmy się do Wadowic - miasta znanego przede wszystkim z papieża Jana Pawła II. I to właśnie zwiedzanie domu rodzinnego papieża było dla nas głównym celem.

Wadowice leżą zaledwie 40 km od naszego krakowskiego domu, toteż po niespełna 40 minutach od wyjazdu dotarliśmy na miejsce. I czekała nas pierwsza niespodzianka - było zdecydowanie chłodniej i bardziej wietrznie niż pod domem. Szczerze mówiąc, byliśmy kompletnie zaskoczeni przez tą różnicę w pogodzie - zwiedzanie Wadowic musieliśmy więc rozpocząć od zwiedzania kilku sklepików odzieżowych żeby nasze latorośle nie umarzły w trakcie zwiedzania...

Po wsparciu lokalnego biznesu zakupieniem czerwonego polarka i niebieskiej kamizelki udaliśmy się na Rynek. Dzieci zdążyły już trochę wygłodnieć, toteż skonsumowaliśmy domowej roboty muffinki i dopiero wtedy rozejrzeliśmy się dookoła. Jak widać na poniższym obrazku, do kościoła w Wadowicach trudno jest nie trafić :-) A tuż obok kościoła, w niedawno odnowionej kamienicy mieści się muzeum - Dom Rodzinny Jana Pawła II. Ostatnie tygodnie są dla tej instytucji wyjątkowo udane - rekordowy lipiec i wzmożony ruch po Światowych Dniach Młodzieży - dla nas oznaczało to niestety konieczność poczekania 3 godzin na wstęp..

Wspomniane 3 godziny to wystarczająco długi czas, aby:
  1. Zjeść obiad w jednej z przyrynkowych restauracji (co z trójką małych dzieci okazuje się być nie lada wyzwaniem)
  2. Obejrzeć wszystkie tablice z miastami i państwami odwiedzonymi przez Papieża Polaka (wmurowane w płytę rynku)
  3. Urządzić zawody biegowe na przyszkolnej bieżni :)

W końcu nadeszła upragniona godzina 15:10 i mogliśmy wejść do muzeum. Niestety, fotografowanie jest tam zabronione, toteż spragnionych wrażeń odsyłamy do własno-ocznego zwiedzenia :) Zdecydowanie warto! Muzeum jest bowiem bardzo nowoczesne, multimedialne, interaktywne. Pięknie i pomysłowo urządzone, skomponowane - tak zwane muzeum narracyjne. Narracyjne, bo opowiada zwiedzającemu historię - historię życia Karola Wojtyły, który w tej kamienicy urodził się, dorastał i stąd wyszedł w świat, aby po wielu latach zostać świętym papieżem.

Jedyne zdjęcie z tej części naszej wycieczki jest już po wyjściu: zdjęcie zegara słonecznego na ścianie wadowickiej bazyliki. Zegar ten jest widoczny z kuchni dawnego mieszkania Wojtyłów, toteż młody Karol co dzień spoglądał na napis "Czas ucieka, wieczność czeka", który znajduje się na zegarze.

Po zakończeniu zwiedzania daliśmy się jeszcze skusić na tradycyjne papieskie kremówki i skierowaliśmy niespieszne kroki w stronę naszej limuzyny. Ekipa powoli zaczęła wykazywać opad sił, ale z pomocą Supermana (SuperAntka) udało się ostatecznie dotrzeć do samochodu.



Komentarze