Rowerowe podkarpacie: Krosno, Kombornia i Haczów

Nasz rowerowy weekend w Krośnie i okolicach miał dwa etapy: w sobotę dojechaliśmy do muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu, a w niedzielę wybraliśmy się na wycieczkę w bardzo poszerzonym składzie. W towarzystwie dziadzia Bogdana, babci Joli, cioci Karoliny, Ani i kolegi Ani ruszyliśmy odkrywać inne piękne miejsca w okolicy Krosna. Tym razem plan wycieczki ułożył dziadzio Bogdan, a tato Krzysiek wprowadził jedynie nieznaczne poprawki :-)



Nasza trasa prowadziła z domu babci i dziadzia przez ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Wisze do granic Krosna i dalej w kierunku Korczyny. Jadąc wśród pól uprawnych z widokami na Pogórze Czarnorzecko-Strzyżowskie trafiliśmy na prawdziwą perełkę - piękną kapliczkę z 1714 roku, stojącą tuż przy złotym polu rzepaku.

Niespodziewane odkrycie wśród rzepakowych pól

Dalej dziadzio poprowadził nas w kierunku Komborni i tu miejscami czekały nas naprawdę wymagające podjazdy. Nagrodą za wysiłek były piękne widoki na rolniczy krajobraz z majaczącymi na horyzoncie szczytami Beskidu Niskiego. Z widokowych górek zjechaliśmy długim zjazdem wprost do pięknego parku przy zabytkowym dworze w Komborni.

Ależ tu pięknie!

Piękny dwór i park dworski w Komborni

Kto policzy rowerzystów?

Po krótkim odpoczynku nasza 11-osobowa ekipa ruszyła dalej i jadąc wśród pięknie wyglądających złoto-zielonych pól dotarliśmy do Haczowa. Tam czekał na nas najważniejszy zabytek na trasie - wpisany na listę dziedzictwa UNESCO kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła z XV w. Jest to największy gotycki kościół drewniany w całej Europie, a jednocześnie jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce!  Imponująca drewniana konstrukcja zrobiła na nas wielkie wrażenie.

Złote pola, a na horyzoncie Cergowa, Piotruś i inne szczyty Beskidu Niskiego

Sielankowo, nieprawdaż?

Wpisany na listę UNESCO drewniany kościół w Haczowie...

... zachwyca architekturą, ...

... ciekawym wnętrzem, ...

... i jest prawdziwą perełką Szlaku Architektury Drewnianej.

W drodze powrotnej, w okolicach Iskrzyni złapała nas straszna ulewa! Całe szczęście, że akurat przejeżdżaliśmy koło myjni samochodowej - skwapliwie skorzystaliśmy ze schronienia pod jej dachem. Ulewa była bardzo intensywna, ale dość krótka i po 10 minutach ruszyliśmy dalej. 

Leje jak z cebra...
... więc mamy przymusowy postój na myjni, ...

... ale humory dopisują :-)

Przestało padać, więc ruszamy dalej


Burzowe chmury nad Pogórzem Czarnorzecko-Strzyżowskim

Na niebie cały czas kłębiły się jednak burzowe chmury, które dodawały dramatyzmu mijanym przez nas krajobrazom. Słońce grzało bardzo mocno, czym powodowało intensywne parowanie mokrej po deszczu drogi. Zrobiło się bardzo gorąco i wilgotno, więc wszyscy odetchnęliśmy z ulgą po dotarciu do domu i schronieniu się w jego chłodnych progach. 

Po burzy wyszło słońce i zrobiło się strasznie duszno i wilgotno...

Mimo mokrej końcówki wszyscy zgodnie uznaliśmy wycieczkę za bardzo udaną. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że nie trzeba jechać w dalekie kraje by przeżyć wspaniałą przygodę i odkryć piękne miejsca. Mówi się, że cudze chwalicie, swego nie znacie - a my właśnie po raz kolejny poznaliśmy "swoje" i chętnie będziemy chwalić jego piękno :-) 

Garść informacji

Data: 19 maja 2019 r.
Forma: turystyka rowerowa
Dystans: 28 km
Trasa: Krosno - ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Wisze - kapliczka z 1714 r. w Korczynie - park dworski w Komborni - Jabłonica Polska - Haczów (zabytkowy drewniany kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła z XV w. - obiekt z listy UNESCO!) - Iskrzynia - Krościenko Wyżne - Krosno



Komentarze