Odkrywamy Kraków: Zakrzówek i Skały Twardowskiego

Wrześniowe niedzielne popołudnie postanowiliśmy wykorzystać na kontynuowanie poznawania naszego miasta. Na słowo Kraków wszystkim przychodzą na myśl piękne zabytki - Wawel, Sukiennice, setki kościołów, uniwersytety, muzea. Nie każdy jednak wie, że w Krakowie są też miejsca, w których można obcować z pięknem natury i urozmaiconym krajobrazem. Takim miejscem są z pewnością okolice Skałek Twardowskiego i dawnego kamieniołomu wapienia na Zakrzówku.

Tym razem na poznawanie Krakowa udaliśmy się w większym niż zwykle gronie - do naszej ekipy dołączyli babcia Jola, dziadek Bogdan i ciocia Ania. Zaparkowaliśmy samochody na parkingu naprzeciwko wjazdu do jednostki wojskowej, wyciągnęliśmy rowery dla Kacpra i Antka i ruszyliśmy. 

Zaraz przy wejściu na teren parku minęliśmy tablicę informującą, że właśnie wchodzimy na teren Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego. Pierwsze kilkadziesiąt metrów prowadzi dość stromo pod górkę - mali cykliści musieli tu podprowadzać rowery. Dalsza część trasy była już dużo bardziej płaska, choć też pofałdowana. Park Skały Twardowskiego o tej porze roku wciąż cieszy oczy intensywną zielenią i ciekawym ukształtowaniem terenu oraz wychodzącymi tu i ówdzie spod ziemi białymi skałami wapiennymi. Jak jednak przystało na początek września, zaczynają się pojawiać pierwsze jesienne kolory.

Szliśmy cały czas wzdłuż brukowano-asfaltowej ścieżki, minęliśmy też skręt do szańca NS-32 (należącego do ciągu umocnień dawnej Twierdzy Kraków). Na leśne trakty wkroczyliśmy dopiero w miejscu, gdzie asfaltowa ścieżka skręca w lewo i prowadzi w dół wzgórza - tą część parku znamy z zeszłego roku i polecamy - ciekawostką jest napewno pomnik Elvisa Presley'a, a smaku całemu spacerowi mogą dodać rosnące nieopodal pomnika dzikie jabłonie :-)

Musimy się tu przyznać, że szliśmy bez specjalnego rozeznania i bez mapy - na tak zwanego czuja. I ten czuj nas wyprowadził w pole. A dokładniej mówiąc - zamiast dojść na szczyt wzgórza, zeszliśmy z niego na dno uroczyska Skały Twardowskiego i do ulicy Wyłom. Niezrażeni, obeszliśmy dookoła urwisko skalne, które obecnie jest dość mocno wykorzystywane przez miłośników wspinaczki. Co ciekawe, w skałach tych kryje się kilka jaskiń, może kiedyś uda się nam je odnaleźć i zwiedzić.

Jak się też dowiedzieliśmy nieco później, z miejscem tym wiąże się ciekawa legenda. Jak głosi, wśród okolicznych skał i urwisk mistrz Twardowski prowadził szkołę magii i czarnoksięstwa. Pewnego dnia, nieudany eksperyment zakończł się eksplozją jego czarnoksiężniczego laboratorium i powstały skałki, które otrzymały jego imię. W rzeczywistości skałki te zaczęto łączyć z postacią mistrza Twardowskiego dopiero pod koniec XIX w., jako że w istocie Twardowski działał na terenie innych skałek – Krzemionek Podgórskich w Podgórzu i tam mieściła się jego pracownia. 

Koniec końców, znaleźliśmy ścieżkę która doprowadziła nas do szczytu wzgórza. Roztacza się stamtąd całkiem piękny widok na Kraków, co ciekawe udało się nam też wypatrzyć stamtąd nasze osiedle :-)

Z drugiej strony skarpy można za to podziwiać piękny krajobraz dawnego kamieniołomu wapienia na Zakrzówku, który po zaprzestaniu wydobycia na początku lat 90. XX wieku zaczął napełniać się wodą, tworząc przepiękny zalew. Przepiękny, ale też niebezpieczny ze względu na duże głębokości i nieregularne dno oraz zalane pod wodą wraki samochodu i autobusu. Ptaszki ćwierkają, że zalew na Zakrzówku jest najpiękniejszym nurkowiskiem w Polsce i wcale nie zdziwilibyśmy się, gdyby była to prawda :-)

Nad brzegiem urwiska (w bezpiecznej odległości) prowadzi ścieżka, przy której zrobiono również dwie platformy widokowe. Po kilkuset metrach marszu doszliśmy do drugiej z nich i skręciliśmy na ścieżki prowadzące z powrotem w okolice jednostki wojskowej - dalszy spacer wzdłuż brzegu urwiska jest na razie niemożliwy (o czym informują znaki i tablice informacyjne).

Przed dojściem do samochodu zauważyliśmy jeszcze wejście do jednej ze znajdujących się w skałkach jaskiń - lecz jako, że nie jesteśmy przygotowani do eksploracji takich miejsc - ograniczyliśmy się tylko do obejrzenia otworu wejściowego.

Skały Twardowskiego i Zakrzówek to kolejne z bardzo ciekawych miejsc w Krakowie, a ten spacer utwierdził nas tylko w przekonaniu jak bardzo różnorodne turystycznie są okolice Krakowa. 








Garść informacji

Data: 10 września 2017
TrasaKraków, parking przy bazie wojskowej na ul. Tynieckiej -> park Skały Twardowskiego -> taras widokowy na Zakrzówek -> wejście do Groty Twardowskiego -> parking
Forma: turystyka piesza
Dystans: 6,5 km

Komentarze