Dzień po rajdzie Hawran przyjechała do nas ciocia Agata i zaproponowała wycieczkę rowerową :-) Ku zdziwieniu mamy i taty dzieci zareagowały entuzjastycznie, więc szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w drogę. Nasz plan zakładał poznanie kolejnego krakowskiego odcinka Wiślanej Trasy Rowerowej - od mostu Wandy do centrum miasta...
Do mostu Wandy dojechaliśmy praktycznie w całości ścieżkami rowerowymi - z Kurdwanowa przez estakadę tramwajową nieopodal Bagrów i dalej przez Rybitwy. Jedynie wzdłuż ulicy Półłanki musieliśmy poruszać się chodnikiem, ale był na tyle szeroki, że nie sprawiło to nam (ani nielicznym pieszym) problemu.
Od mostu Wandy (którego nazwa nawiązuje do legendarnej krakowskiej księżniczki, która nie chciała wyjść za mąż za niemieckiego władcę) ruszyliśmy wygodną asfaltową ścieżką po wałach wiślanych, a więc po Wiślanej Trasie Rowerowej. W niedzielne, majowe popołudnie ruch rowerowy był tam naprawdę spory i musieliśmy dyscyplinować chłopców, by poruszali się prawą stroną ścieżki i nie spowodowali ewentualnej kraksy. Odcinek od mostu Wandy do ujścia Białuchy (Prądnika) nie jest zbyt spektakularny - brak na nim specjalnych atrakcji, nadwiślańskie łąki też nie są tu zbytnio ukwiecone, a najbardziej interesujące są chyba ogromne kominy elektrociepłowni w Łęgu. Specyficzną atrakcją jest natomiast trawers Białuchy - póki co brak tam planowanej już od dłuższego czasu kładki i chcąc kontynuować jazdę wzdłuż Wisły musimy wyprowadzić rowery po schodach na most.
Przy stopniu wodnym "Dąbie" czeka na rodziny z dziećmi nie lada atrakcja - bardzo ciekawy plac zabaw. Nasze dzieci są miłośnikami takich miejsc, więc nie mogliśmy pozbawić ich przyjemności i zarządziliśmy tam półgodzinny postój.
Wracając do domu postanowiliśmy jeszcze podjechać pod kopiec Kraka i wdrapać się na jego czubek. Z kopca Kraka rozpościera się najpiękniejsza - według nas - krakowska panorama i z rozkoszą oddaliśmy się jej podziwianiu.
Forma: turystyka rowerowa
Dystans: 27 km
Trasa: nasz dom - Rybitwy - most Wandy - Wiślana Trasa Rowerowa - plac zabaw przy stopniu wodnym "Dąbie" - kładka o. Bernatka - Rynek Podgórski - Kopiec Kraka - nasz dom
Do mostu Wandy dojechaliśmy praktycznie w całości ścieżkami rowerowymi - z Kurdwanowa przez estakadę tramwajową nieopodal Bagrów i dalej przez Rybitwy. Jedynie wzdłuż ulicy Półłanki musieliśmy poruszać się chodnikiem, ale był na tyle szeroki, że nie sprawiło to nam (ani nielicznym pieszym) problemu.
Od mostu Wandy (którego nazwa nawiązuje do legendarnej krakowskiej księżniczki, która nie chciała wyjść za mąż za niemieckiego władcę) ruszyliśmy wygodną asfaltową ścieżką po wałach wiślanych, a więc po Wiślanej Trasie Rowerowej. W niedzielne, majowe popołudnie ruch rowerowy był tam naprawdę spory i musieliśmy dyscyplinować chłopców, by poruszali się prawą stroną ścieżki i nie spowodowali ewentualnej kraksy. Odcinek od mostu Wandy do ujścia Białuchy (Prądnika) nie jest zbyt spektakularny - brak na nim specjalnych atrakcji, nadwiślańskie łąki też nie są tu zbytnio ukwiecone, a najbardziej interesujące są chyba ogromne kominy elektrociepłowni w Łęgu. Specyficzną atrakcją jest natomiast trawers Białuchy - póki co brak tam planowanej już od dłuższego czasu kładki i chcąc kontynuować jazdę wzdłuż Wisły musimy wyprowadzić rowery po schodach na most.
Przy stopniu wodnym "Dąbie" czeka na rodziny z dziećmi nie lada atrakcja - bardzo ciekawy plac zabaw. Nasze dzieci są miłośnikami takich miejsc, więc nie mogliśmy pozbawić ich przyjemności i zarządziliśmy tam półgodzinny postój.
Wracając do domu postanowiliśmy jeszcze podjechać pod kopiec Kraka i wdrapać się na jego czubek. Z kopca Kraka rozpościera się najpiękniejsza - według nas - krakowska panorama i z rozkoszą oddaliśmy się jej podziwianiu.
Garść informacji
Data: 12 maja 2019 r.Forma: turystyka rowerowa
Dystans: 27 km
Trasa: nasz dom - Rybitwy - most Wandy - Wiślana Trasa Rowerowa - plac zabaw przy stopniu wodnym "Dąbie" - kładka o. Bernatka - Rynek Podgórski - Kopiec Kraka - nasz dom
Komentarze
Prześlij komentarz